Rano wyjazd z La Paz. Po ok. godzinie dojechaliśmy do Tiwanaku. Ruiny prekolumbijskie z których niewiele się zachowało. Było tu centrum polityczne i duchowe. Niedaleko od Tiwanaku(ok. godzinę jazdy) w Desaguadero jest przejście graniczne z Peru którym wróciliśmy. Po drodze do Puno widzieliśmy jeszcze przepiękny kościół w którym promienie słońca padały przez okno jakby były namalowane! Ok 30 min od Puno znajdują się pozostałości świątyni fallusów. Raz do roku przyjeżdżał tam Wielki Inka żeby wybrać sobie dziewicę. Musiała ona usiąść na figurze penisa i oddać mocz, jeśli mocz spływał w lewo, wszystko było ok., jeśli w prawo…niestety miało to dla niej poważne konsekwencje.
W Puno byliśmy ok 17.00. Poszliśmy jeszcze coś zjeść i potańczyć do knajpki Ekeko.