„City tour”. Zwiedzaliśmy Tambo Machay – „łaźnię Inki”. Tryska tu źródło w którym Wielki Inka przed przybyciem do miasta brał kąpiel. Następnie Puca Pucara – pozostałości twierdzy i punktu kontroli w czasach Inków. Potem ogromne Sacsaywaman, forteca gdzie stacjonowało wojsko chroniące Cusco. Wrażenie robią ogromne bloki skalne idealnie do siebie dopasowane. Do dziś zagadką pozostaje w jaki sposób były one transportowane i obrabiane.
Stamtąd podziwialiśmy panoramę Cusco. Dalej już w samym Cusco zwiedzaliśmy wielką i piękną katedrę. Znajdują się tu 2 charakterystyczne zabytki – „Czarny Jezus” który ochronił miasto przed trzęsieniem ziemi i obraz „Ostatnia Wieczerza” namalowany przez miejscowych artystów na którym Jezus ma przed sobą na talerzu tradycyjną potrawę – świnkę morską. Po katedrze Qorikancha – twierdza słońca. Potem zwiedzaliśmy malownicze zaułki Cusco. Przepiękne miasto z prześlicznymi uliczkami i zakamarkami które ma niesamowity klimat. Jeden dzień to zdecydowanie za mało na to miasto. Zjedliśmy 3 daniowy obiad za 10 soli i na koniec wizyta na miejscowym targowisku gdzie można kupić wszystko – paniom polecam przepiękne kolczyki których różnorodność przyprawia o zawrót głowy a cena to 1-2 sole!